MotoSerce Chełmża – 2016

Środa, około godziny 22giej.
Biorę do ręki telefon. Akurat chciałem go podłączyć do komputera. W tym momencie zaczyna wibrować, grać a na wyświetlaczu wyświetla się „Seba (Elf Viator)”. Swoją drogą, wypadałoby już chyba zmienić opis. Wszystko w swoim czasie. Nabieram powietrza. Odbieram.

– halo…
– co słychać?
– ok, co tam?
– będziecie w sobotę?
– raczej tak
– super… weźmiesz aparat?

No tak. Nikt normalny nie dzwoni o tej porze na pogawędki. Chociaż nie… Sebie jeszcze czasem się zdarzało… A! Środa. Zebranie mieli. Zrobili Go negocjatorem. Co było robić? Pojechaliśmy. „Borutom” się nie odmawia. Aparat też zabrałem. Powiedzmy, że dobrowolnie.
Kolejny raz na usługach groźnych motocyklistów. Życie na krawędzi. Serce pompujące adrenalinę. A niby takie spokojne hobby, ta fotografia – mówili.
Z drugiej strony cel szczytny. MotoSerce.

Cała galeria dostępna pod tym adresem –> MotoSerce 2016 – Chełmża